Kategoria Pierwsza strona, Blog kulinarny - Monika Walczak, Bez kategorii

Arkusze owocowe, zwane tklapi (co dosłownie oznacza „rozpłaszczony”), to przysmak wywodzący się z Gruzji. Dawniej, przesypywane mąką z oliwnika (my proponujemy w tym ceku użyć mąki z kasztanów jadalnych), zwijane w słodko-winne rurki były zimą źródłem pożywienia i witamin, naturalną słodyczą i prototypem dzisiejszych owocowych gum. Dobrze wysuszone na słońcu miały praktycznie nieograniczony termin przydatności do spożycia. Zachęcam do zrobienia tklapi w naszych warunkach klimatycznych z owoców pigwowca, nawet tych wyszczypanych już przez pierwsze przymrozki . Są absolutnie niezwykłe i naprawdę smaczne!

Składniki: 1 kg pigw lub owoców pigwowca, 1 kg cukru trzcinowego (można dać mniej), 1 litr wody, 20 g sproszkowanego galgantu, posiekane słodkie migdały, olej słonecznikowy do smarowania, opcjonalnie mąka kasztanowa do przesypywania arkuszy, żeby się nie sklejały.

Pigwy umyć, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić. Wraz z wodą i cukrem gotować w dużym płytkim garnku pod przykryciem na małym ogniu (40-50 minut), mieszając od czasu do czasu. Migdały obrać (łatwo zejdzie z nich skórka, jeśli sparzymy je wrzątkiem) i grubo posiekać, dodać je wraz z galgantem do owoców pod koniec gotowania. Całość zgnieść lub zmiksować na mus.

Szklane lub porcelanowe talerzyki wyłożyć papierem do pieczenia i za pomocą pędzelka cienko ale dokładnie wysmarować olejem. Równomiernie rozłożyć na nich schłodzoną masę pigwową na grubość maksymalnie do 1 centymetra (najlepiej jak najcieniej, na około 3-5mm). Całość postawić do wyschnięcia na szafce kuchennej na około 2 – 3 tygodnie. Dobrze, żeby pomieszczenie było przewiewne i ciepłe. Jeśli owocowy arkusz oddziela się od papieru, można go odwrócić i suszyć jeszcze tydzień. Gotowe arkusze można zwinąć w rurki albo przesypać mąką kasztanową układając jeden na drugim. Pokrojone w romby i obtoczone w cukrze albo startych migdałach można przechowywać w wekach w piwnicy – nadają się do jedzenia przez kilka miesięcy do roku.

Arkusze owocowe można zrobić również z moreli i wysuszyć na słońcu, jeśli jest gorąco, z tarniny albo z derenia.

Polecane Wpisy
Wyświetla 2 komentarzy
  • Janko
    Odpowiedz

    Ciekawy artykuł i powiem że taki arkusz jest dla mnie inspiracją dla trochę innych eksperymentów. Z dwóch powodów. Po pierwsze, lubie dynie, a przede wszystkim placki z ich dodatkiem. Mam problem z ich przechowaniem na zime. W piwnicy jest dla nich za wilgotno i czasem za zimno. Zastanawiam sie, czy uda mi sie zetrzeć je albo zgnieść podgotowane i potem taką mase rozsmarować do wysuszenia. Oczywiście to kiedyś sie wysuszy, ale chodzi o to, aby sie nie popsuło przez ten czas. Po drugie, wspomniała Pani o mące z oliwnika. Otóż jestem w trakcie nasadzeń różnych gatunków oliwnika i uważam, że ich owoce są ciągle za mało doceniane. Wiele sie mówi o rokitniku, natomiast oliwnik jest z tej samej rodziny i ma ten plus, że owoce nie mają przeciwwskazań i można je jeść do woli, a są tak samo niezwykle zdrowe.
    Kiedy doczekam sie większych plonów oliwnika, mam taki pomysł, aby je suszyć i część przeznaczyć na herbatki, a reszte przerobić na mąke. Jestem ciekaw, w jaki sposób w tej Gruzji robiono taką mąke. Wiem że pestki też mają właściwości prozdrowotne, ale to nie są ziarna zbóż i pewnie niełatwo je zmielić. Czy coś Pani wiadomo więcej o zastosowaniu i może sposobie pozyskiwania takiej mąki? Zakładam że robiono ją z oliwnika wąskolistnego, ewentualnie z wielokwiatowego.

    • Monika Walczak
      Odpowiedz

      Bardzo miło mi czytać wypowiedź takiego fascynata dyń i oliwników.
      Dynie rzeczywiście dobrze przechowują się w miejscu suchym i chłodnym (ale nie zimnym), najlepsza do długiego przechowywania jest dynia piżmowa.
      Arkusze z dyniowego miąższu na pewno wyjdą, trzeba tylko cienko rozsmarować i dobrze wysuszyć (w Gruzji na słońcu, u nas prędzej przy kominku;). Proszę dodać podczas ich przygotowania nieco galgantu (ma właściwości zdrowotne i konserwujące), to ukochana rozgrzewająca przyprawa św. Hildegardy. Pamiętam, że chodzi o oliwnika wąskolistnego, ale nie wiem niestety jak robić z niego mąkę i o jej zastosowaniu. Życzę owocnych poszukiwań i do przeczytania:)

Zostaw komentarz