Kategoria Newsletter

Alfons Berkmuller (lekarz medycyny oraz ksiądz)
Piąta, najbardziej podstawowa chyba zasada płynąca z nauk Hildegardy. Odnosi się do tego, co nas ludzi czyni chorymi. Chodzi w niej o konieczność usuwania z organizmu wszelakich substancji trujących, gromadzących się złogów toksyn. Wiele by ich można wymienić. Jedną z takich toksyn, o których pisała Hildegarda jest „czarna żółć”. Wszelakie toksyny pochodzą m.in. ze złej żywności. Jeśli odżywiam się prawidłowo, w moim organizmie nie powstają toksyczne złogi. Nasz organizm nie jest w stanie zmetabolizować złej żywności. Na przykład, gdy zje się na raz kilogram mięsa, powiedzmy tłustej szynki, to wówczas nawet zdrowy żołądek nie podoła jej strawieniu. Proces ten trwa zbyt długo. Raz czy drugi uda musi się to, ale nie stale.
Piąta zasada głosi, iż powinniśmy usunąć z naszego organizmu wszelkie toksyny. Zasada mówi więc o konieczności odtrucia naszego ustroju, usunięcia złych soków, które gromadzą się w naszej krwi, w naszej tkance łącznej. Naturopaci znają wiele niezwykle efektywnych metod odtruwania organizmu z toksyn. Najbardziej znaną i najskuteczniejszą metodą – efektywną w wypadku wielu ludzi, choć może nie wszystkich, gdyż nie ma jednego cudownego środka dla wszystkich – są upusty krwi. Upusty krwi zgodne z nauką Hildegardy wykonuje już wielu lekarzy. Upusty krwi mogą wykonywać jedynie lekarze, a więc kto, chce się poddać takiemu zabiegowi, musi się udać do lekarza. Upust krwi jest dla toksyn nagromadzonych w organizmie impulsem, że mają go opuścić. Upust krwi może być uwolnieniem miejscowym od toksyn. Przykładowo, gdy boli ramię, można upuścić nieco krwi w rejonie dolegliwości bólowych. Jednak, by pobudzić detoksykację całego organizmu należy upuszczać krew z konkretnych 3 żył. Istotnym jest również sposób, w jaki przeprowadza się nacięcie i upust, oraz ilość upuszczanej krwi. Przeprowadza się upusty krwi również za pomocą krwawych baniek. Łączy się także ten zabieg z moksą , ale robi to niewielu terapeutów.
Istotną rolę w oczyszczaniu organizmu odgrywa poszczenie. Pościć może każdy człowiek samodzielnie, kierując się wcześniej nauczonymi zasadami. Post wg Hildegardy jest bardzo prosty. Rozpoczyna się od bardzo prostego postu redukującego. Pamiętać należy, że poszczenie nigdy nie jest głodowaniem. To bardzo ważne. Post to nie głodzenie się. Celem postu jest przełączenie metabolizmu. Podczas tej pierwszej fazy przyjmuje się jedzenie. W drugiej fazie nie przyjmuje się jedzenia, jedynie wydala się – opróżnia magazyn. Niezwykle ważne jest prawidłowe wprowadzenie w fazę postu, odpowiednie przygotowanie do postu i jego przeprowadzenie. Znany jest wypadek człowieka, który przeprowadził 14-dniowy post bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania, w następstwie czego doszło do pogorszenia parametrów wątrobowych. Jeśli jednak post przeprowadzony został prawidłowo, wówczas czarno na białym widać to w wynikach laboratoryjnych krwi, parametry są prawidłowe – a nic innego nie zostało przeprowadzone, tylko post. W usuwaniu złogów toksyn pomaga wiele wspaniałych dodatkowych środków św. Hildegardy.
Większość złogów toksyn powstaje wskutek złego żywienia. Na skutek niewłaściwego żywienia zatruwamy się. Niewłaściwie obchodzimy się z darami Natury, psujemy naszą żywność, co prowadzi do gromadzenia się trujących złogów.
Prawdziwą chorobą jest zakwaszenie całego organizmu. Nie wszyscy lekarze zwracają na to uwagę. „Zakwaszenie” oznacza, że równowaga kwasowo-zasadowa organizmu, warunkująca zachowanie zdrowia, została naruszona. Równowaga kwasowo-zasadowa jest najistotniejszą dla naszego ustroju. Jej brak prowadzi do utraty zdrowia.
Przykład na to: zmiany odczynu pH naszej krwi. Wartość pH jest wartością logarytmiczną.
Wartość pH 7.0 jest wartością obojętną. Odczyn pH od 0 do 7 to odczyn kwaśny. W środowisku takim przeważają jony H, jony wodoru. Odczyn o pH od 7 do 14 jest odczynem zasadowym. Krew ludzka ma odczyn pH 7,45 lekko zasadowy. Gdy krew ma pH 7.3 – zaczynają w niej przeważać jony wodoru. W środowisku o takim odczynie pH nie jest możliwy prawidłowy przebieg wielu procesów komórkowych, komórki wątrobowe nie pracują prawidłowo. Stan taki to już zakwaszenie. Krew jest bardzo wrażliwa. Jednak istnieją w niej tak zwane systemy buforowania, które chronią nas przed oddziaływaniem toksyn. To systemy buforowe bronią nas przed „vicht”. Jednak gdy jest zbyt dużo nagromadzonych toksyn, systemy buforowe zaczynają zawodzić.
Zachwianie równowagi kwasowo-zasadowej prowadzi do choroby. Znane wszystkim jest powiedzenie „jestem skwaszony”. Odnosi się do określonego stanu psychicznego. Oznacza ono, że człowiek nie czuje się dobrze, coś nie jest w porządku, coś się nam nie podoba, coś dzieje się przeciw naszym chęciom. Człowiek czuje, że coś w jego organizmie dzieje się na przekór, przebiega na opak. Hildegarda wielokrotnie podkreśla, że dusza i ciało są ze sobą nierozerwalnie związane. W języku niemieckim jest wiele powiedzeń odnoszących się do psychiki i duszy, a równocześnie oddających stan ciała, stan fizyczny. Musimy próbować usunąć to, co nas zakwasza, co prowadzi do zakwaszenia. To jedno z najważniejszych zadań odtruwania. Odnoszą się do tego Hildegardowe określenia „excretio” – wyprowadzenie, usunięcie. Stąd też termin „ekstrementy” – wydaliny. „Secretio” – wydzielanie, wydzieliny. Wiele guzów, w tym nieuleczalne guzy nowotworowe powstają wyłącznie w środowisku o odczynie kwaśnym. Komórka nowotworowa to jedyna komórka, która nie potrzebuje tlenu. Niektóre guzy nowotworowe można wyleczyć za pomocą terapii tlenowej. Zapamiętajmy: nowotwór powstaje jedynie w środowisku kwaśnym. A kto chce być zdrowym, musi zadbać o utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej swojego organizmu. Do uleczenia dojdzie jedynie wówczas gdy cały organizm zostanie odkwaszony, zostaną usunięte złogi i organizm zostanie odtruty. Czasami jest to długa droga. To obszerny program higieny ciała. Włączane są w to również zabiegi balneologiczne, gdyż ciało należy również i zewnątrz oczyścić – to kąpiele, prysznice, ale także higieniczny sposób życia. A więc, pożywienie musi być przyjmowane w zgodnie z zasadami higieny. Nie wolno w niczym przesadzać, ale nie wolno też zapominać, że ciało jest ubiorem dla duszy. I ubranie to musi być oczyszczone, musi być czyste, piękne, zadbane. Niestety, Kościół obecnie jest wrogiem cielesności i zapomina o tym ważnym fakcie. Dla każdego teologa z okresu wczesnego Kościoła ciało było równie ważne jak dusza. Ciało i dusza są bowiem małżeństwem. Mówił o tym chociażby Orygenes. A pogląd ten wywodzi się wprost od Chrystusa. Ciało postrzegane było jako mieszkanie duszy. Hildegarda mówi jeszcze wyraźniej: człowiek jest przede wszystkim ciałem. „Homo ubique corpus”. To niezwykle ważkie zdanie. Hildegarda uważała, iż ciało i dusza są tak ściśle ze sobą związane, że nie mogą bez siebie egzystować. I stąd tak ważne są procesy wydalania i wydzielania: excretio i secretio. Owa pełna higiena ciała. Higiena ciała to oczyszczanie wszystkiego – i z wewnątrz i z zewnątrz.
Zapraszamy na rekolekcje z postem, w trakcie których specjaliści pomogą Ci zadbać o duszę i ciało. Więcej na www.hildegarda-post.pl.
Polecamy również tzw. majową kurację nalewką piołunową wg zaleceń Hildegardy tutaj.

Polecane Wpisy
Komentarze

Zostaw komentarz