Kloster2

ks. dr Jacek Wróbel SAC

Uzdrawiająca siła cnót, czyli dlaczego zdrowy duch to zdrowe ciało…

Jednym z dzieł św. Hildegardy z Bingen, z których czerpiemy wiedzę o jej sposobie rozumienia człowieka i jego odniesienia do otaczającego go wszechświata jest Liber vitae meritorum (Księga zasług życia). Jest to zapis jej wizji, które przeżywała przez 5 lat począwszy od 61 roku życia. Nie jest to jedyna księga, która zawiera zapis wizji Świętej. Tym razem zatrzymamy się jednak tylko na wspomnianym dziele, gdyż zawiera ono najwięcej danych służących nam pomocą w wyjaśnieniu koncepcji medycyny św. Hildegardy. Medycyna bowiem Świętej, to medycyna holistyczna (całościowa) – taka, w której człowiek i jego funkcjonowanie (a wiec zdrowie i choroba), rozpatrywany jest w odniesieniu do czterech przestrzeni jego życia: Boga, kosmosu, ciała i ducha.
Wizje św. Hildegardy zapisane w Liber vitae meritorum przedstawiają człowieka, który jest tak wysoki, że jego głowa sięga od szczytu chmur, aż do dna otchłani. Głowa znajduje się w najwyższym eterze. Od ramion do ud jest poniżej chmur. Od ud do kolan jest w eterze ziemskim, od kolan do łydek jest w ziemi, a od łydek do stóp jest w „wodach otchłani” stojąc na niej. Każda z wizji przedstawia ową postać w innej pozycji i z innymi atrybutami. W zależności przypisanych tej postaci atrybutów Hildegarda przedstawia 35 postaw duchowych. Mogą być to postawy właściwe (cnoty) do tego, aby osiągnąć doskonałość (duszy i ciała) oraz błędne postawy (wady), które powodują rozbicie harmonii pomiędzy Bogiem, kosmosem, ciałem i duszą.

Dlaczego zdrowy duch to zdrowe ciało?

[divider] [space height=”20″]

Koncepcja człowieka wg. św. Hildegardy jest zbieżna z biblijnym rozumieniem stworzenia. Biblia zawiera w sobie unikatowe w swoim ujęciu rozumienie świata. Oto u podstaw całego stworzenia istnieje świadomy, niezależny od nikogo, osobowy Stwórca, który uczynił świat z niczego. Ten świat jest chciany przez Niego i dobry ze swej natury. Biblijna Księga Rodzaju opowiada w bardzo obrazowy sposób o tym akcie.

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. (…) Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy.
Rdz. 1,1.3-5

W stworzonym przez siebie świecie Stwórca umieszcza po kolei wszystkie istoty żywe (rośliny i zwierzęta), na końcu zaś umieszcza w nim człowieka – uwieńczenie dzieła Bożego. Istota ludzka jednak nie jest taka, jak inne stworzenia obecne wokół niego. Człowiek jest bowiem ukształtowany na obraz i podobieństwo samego Stwórcy.

A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam (…) Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną.
Rdz. 1,26-28

To szczególne błogosławieństwo Boga łączy się z miłością, jaką obdarza On stworzonych przez siebie ludzi. Ich więc życie, szczęście i zdrowie jest ściśle związane z bliskością Boga-Stwórcy. On komunikuje się z nimi: rozmawia, żyje obok nich, pomaga. Niestety ludzie odrzucają bliskość Boga, co symbolicznie wyrażone jest w obrazie przekroczenia zakazu spożywania owoców z drzewa rosnącego w środku ogrodu. Tę postawę pierwszych ludzi nazywamy „grzechem pierworodnym”. Wszystko to skutkuje zaburzeniem pierwotnie ustanowionej harmonii. Zaburzona zostaje nie tylko relacja ludzi z Bogiem, lecz także z kosmosem, a także relacja miedzy duszą a ciałem (własnym oraz innych ludzi). Bóg jednak naprawia ten stan poprzez osobę Jezusa Chrystusa i Jego dzieło odkupienia.
Współczesna mentalność sytuuje powyższe wywody na poziomie religijnym, który ogranicza się do wypełniania przykazań i celebrowania rytuałów, ale nie ma nic wspólnego np. ze zdrowiem lub stylem życia. Owa mentalność ukształtowała się m.in. na bazie takich poglądów filozoficznych jak materializm (pogląd głoszący, iż istnieje tylko materia; zjawiska duchowe/psychiczne także mają źródło materialne) i kartezjański dualizm (pogląd propagowany przez René Descartesa, głoszący, że dusza i ciało nie mają ze sobą nic wspólnego).
Św. Hildegarda jednak żyje w mentalności średniowiecznej, która nie została jeszcze skażona wyżej wymienionymi przesądami (używam tego określenia, gdyż poglądy powyższe są filozoficznie rzecz biorąc nie do utrzymania. W takim wypadku trudno nazywać je nawet hipotezami).
Mamy więc w wizjach Hildegardy powtórzony biblijny, spójny i pozytywny obraz świata i obecnego w nim człowieka. Mało tego. Świat ten jest dla nas przyjazny i zawiera w sobie naturalne siły, które służą ludziom pomocą.
Oczywiście ten sam świat jest skażony grzechem pierworodnym i z tego powodu bardzo trudno jest ludziom doświadczyć owej pierwotnej harmonii. Dlatego, jeśli chcemy uzyskać zdrowie i harmonię życiową musimy podjąć się zadania powrotu do niej. Aby tego dokonać nie wystarczy zharmonizowanie relacji z ludźmi obok siebie. Należy także uporządkować relację ze swoim ciałem, światem przyrody, oraz Bogiem-Stwórcą. Temu służyć mają sakramenty Kościoła, a także według Hildegardy 6 – opracowanych przez nią – zasad dbania o zewnętrzną i wewnętrzną harmonię:

1. Należy czerpać energię życiową z tzw. „czterech żywiołów” (ponieważ w czasach Hildegardy nie istniały jeszcze nauki empiryczne w ten właśnie sposób określano „materię”, z której zbudowany jest otaczający nas świat) – „ognia”, „wody”, „powietrza” i „ziemi”, poprzez pozytywne doświadczenia przyrody i naturalne środki lecznicze.
2. Należy zadbać o odpowiednią, jakościowo dobrą dietę.
3. Znaleźć czas na sen i czuwanie, by zregenerować cały organizm.
4. Między ruchem i spokojem musi zostać zachowana równowaga.
5. Regularnie oczyszczać organizm.
6. Należy poznać siebie samego, własne cnoty, aby uzyskać zdrowie duchowe.

Może się oczywiście zdarzyć, że nasze doświadczenie świata będzie nieco inne od tego, co zostało wyżej napisane. Oto doświadczamy często wokół siebie sytuacji, w których ktoś ma zdrowego ducha (harmonia z ludźmi, światem i Bogiem) ale chore ciało (np. choroba nowotworowa). Lub odwrotnie: organizm funkcjonuje wspaniale, lecz osoba jest upośledzona moralnie (kradnie, cudzołoży, kłamie, nie wykazuje zainteresowania jakąkolwiek relacją z Bogiem).
Nie zawsze więc sprawdza się powiedzenie: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Dzieje się tak dlatego, że wszyscy jesteśmy dotknięci skutkami grzechu pierworodnego i doświadczamy dysharmonii, oraz dlatego, że stan zdrowia w naszej sytuacji (po grzechu) jest owocem wysiłku i celem drogi, a nie punktem wyjścia. Domaga się on więc świadomego działania. Człowiek, który chce wyzdrowieć wyrusza w podróż – niczym bohater – aby zdobyć dla siebie harmonię i zdrowie (stąd Księga zasług życia i nowatorska koncepcja połączenia 35 cnót i wad). Swoją podróżą pomaga także innym ludziom obok siebie oraz wraca do Boga.

Harmonia duszy i ciała.

[divider] [space height=”20″]

Podobnie jak biblijna koncepcja stworzenia jest dla Hildegardy podstawą jej nauk, tak i jej rozumienie człowieka jest głęboko zakorzenione w objawieniu judeochrześcijańskim. Harmonia relacji człowieka i Boga jest podstawą zbawienia. Jeśli jednak spojrzeć na relacje duszy i ciała, okaże się, że szukanie harmonii w tej przestrzeni jest drogą, po której do zbawienia się zmierza. Ciekawe jest to, że cztery przestrzenie życia człowieka (Bóg, kosmos, ciało, dusza) zataczają okrąg, bowiem najpełniejsze i najbardziej prawdziwe poznanie Boga człowiek może uzyskać szukając Go w sobie, czyli mówiąc popularnym językiem w „duszy”.
Czytając jednak Biblię zauważamy, że dusza nie stanowi jakiegoś odrębnego bytu. Dusza nie istnieje samodzielnie, bez ciała, ale jest z nim najściślej związana (choć nie w sposób absolutny – patrz śmierć), co więcej – dusza JEST ciałem! Dlatego Biblia mówi nie tyle o duszy i ciele, ile o człowieku, który jest stworzony przez Boga jako integralna jedność. Hebrajskie rzeczowniki określające ciało (basar) i duszę (nefesz) są tylko wyrażeniami pomagającymi spojrzeć na człowieka po kątem tego co w nim widzialne (ciało), lub tego co niewidzialne (dusza). Biblia używa zamiennie wyrażeń ciało i dusza. Stary Testament określa „wszystko, co żyje” zarówno terminem kol-basar (ciało) – Rdz 6,13.17; 7,15; Ps 136,25; Rdz 6,12; Iz 40,6; Jr 25,31; Za 2,17, jak i kol-ha-nefesz (dusza) – Joz 10,28.30.32.35.37; Rdz 1,21.24; Kpł 11,10. Taka sama sytuacja ma miejsce w Nowy Testamencie. Terminy dusza i ciało są używane zamiennie (gr. sarks: Mt 24,22; Mk 13,10; Łk 3,6; 1 Kor 1,23; Rz 3,20; Gal 11,16 oraz gr. psyche: Dz 2,43; 3,23; Rz 2,9; 13,1; Ap 16,3). Ten sposób myślenia odzwierciedla się także w Credo Konstantynopolitańsko-Nicejskim (wyznanie wiary składane w czasie Mszy św.), gdzie jest mowa o „zmartwychwstaniu umarłych, gr. anastasis nekron (czyli całego człowieka), a nie zmartwychwstaniu samych tylko „dusz”.
Z powyższych wywodów wynika, że dysharmonia między duszą a ciałem (czyli tym, co w nas widzialne i niewidzialne) rozdziera człowieka w nienaturalny sposób. Stąd biorą się choroby i zło. Hildegarda więc sugeruje, iż niemożliwe jest jakiekolwiek leczenie, jeśli nie nastąpi w człowieku uporządkowanie wspomnianych wyżej przestrzeni (Boskiej, kosmicznej, cielesnej i duchowej), gdyż stanowią one nierozerwalną całość i jako takie zostały pomyślane i stworzone przez Boga-Stwórcę. Próby pomijania któregokolwiek elementu w leczeniu zawsze będą skutkowały tylko połowicznym efektami.

Co to jest cnota?

[divider] [space height=”20″]

Współcześnie pojęcie „cnota” jest nieco zdewaluowane. Jego znacznie często odnosi się tylko do wstrzemięźliwości seksualnej. Chrześcijanie znają jeszcze znaczenie cnoty odnoszące się do darów łaski Bożej (trzy cnoty Boskie: wiara, nadzieja, miłość) oraz 4 cnoty główne – kardynalne (roztropność sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo. Por. Mdr. 8,7). W starożytności pojęcie „cnota” odnosiło się do tężyzny fizycznej i oznaczało po prostu sprawność fizyczną, umiejętność np. walki. Z czasem zaczęto odnosić ją do sprawności moralnej, umiejętności rozpoznawania swoich powinności względem innych ludzi, społeczności, państwa etc.
Hildegarda jednak wydaje się iść w trochę innym kierunku. Ponieważ cnoty kojarzą nam się z ascezą, która raczej przyjemna nie jest, ona proponuje nam rozumienie cnoty, jako pewnej postawy, która leży w naszym dobrze pojętym interesie. Jest to zarówno interes dotyczący zdrowia „ciała”, jak też i szczęścia „duszy” (pamiętamy, że używamy tych terminów w znaczeniu takim, jakie zostało opisane powyżej). Cnoty św. Hildegardy są niejako pewnymi „nawykami”, których po prostu trzeba się nauczyć, aby czuć się dobrze i „szczęśliwie”. Największą jednak nowością, jaką wprowadza Święta jest zestawienie poszczególnych „cnót” i „wad”. Otóż proponuje nam ona nieco inne połączenia „wad” z mającymi zaradzić im „cnotami”, niż bylibyśmy skłonni robić to dzisiaj. Np. cnotą „czystości” zwalczalibyśmy wadę „nieczystości”, czyli wszelkie „nieczyste” pragnienia lub czyny związane z seksualnością zwalczalibyśmy próbami unikania myślenia o sprawach seksualności, lub unikania sytuacji, które takie myśli lub czyny mogłyby sprowokować. Hildegarda jednak widzi sprawę inaczej. Skoro człowiek jest jednością, to seksualność jako taka nie jest grzeszna. Myśli o charakterze seksualnym same w sobie nie są grzeszne. Grzeszne jest w takim ujęciu wynaturzenie seksualności i „wykorzystywanie” jej do tego, do czego nie została stworzona. Dlatego św. Hildegarda cnocie „czystości” przeciwstawia wadę „lubieżności”, tzn. myśli, zachowania, które nie służą wyrażaniu miłości i przekazywaniu życia. Natomiast wspomnianej wyżej „nieczystości” przeciwstawia cnotę „pogardy świata” łac. contemptus mundi – czyli postawę uznania, że na wszystko należy patrzeć w perspektywie Boga i drogi do Niego (patrz paragraf o jedności duszy i ciała). Wszystko to, co jest wyłączone z relacji do Boga stoi na podrzędnym miejscu.
Św. Hildegarda podaje 35 takich par „cnót” i „wad”. Szczegółowa ich analiza przedstawia bardzo spójny program dla każdego, kto chce doświadczać zdrowia w pełnym wymiarze.
Opisanie poszczególnych cnót przekracza ramy niniejszego opracowania. Istotą jednak zrozumienia przesłania Hildegardy jest zastosowanie jej propozycji w swoim własnym życiu. To dopiero stanie się możliwe w czasie rekolekcji, postu i decyzji na podążanie własną drogę według zaleceń Świętej.

Bibliografia.
Katechizm Kościoła Katolickiego
Św. Hildegarda z Bingen, Liber vitae meritorum, Oxford University Press 1997.
C. Tresmontant, Esej o myśli hebrajskiej, Kraków 1996.
A. Walkowska, Powrót do harmonii, Legnica 2008.