Kategoria Pierwsza strona, Blog dietetyka - Anna Wyszyńska

Jakoś moja wrażliwość podpowiada mi, że skoro pisałam o jabłoni, to teraz czas na gruszę. Któż nie lubi owoców  tego drzewa… a i one są szykownym owocem jesieni. Poza tym oglądając gruszę po jabłoni możemy znów zachwycić mądrością Stwórcy, różnorodnością tego, co stworzył i subtelnością, którą przekazał nam przez św. Hildegardę z Bingen.  Potraktujmy więc jabłoń i gruszę trochę porównawczo. Pamiętamy z poprzedniego artykułu, że jabłko to owoc, który rośnie na jabłoni „pokrzepiając się’” silną rosą, czyli taką, której działanie „rozciąga się od samego początku nocy prawie do świtu” – jak pisze św. Hildegarda. Inaczej jest z gruszką.  Gruszki rosną na gruszy orzeźwiając się „dzięki rosie, gdy jej siły znikają o świcie. Te nieugotowane owoce wywołują w człowieku szkodliwe soki, ponieważ rosną za sprawą odpływającej rosy” pisze święta.  Czy więc św. Hildegarda w ogóle odradza nam spożywanie tych owoców? Oczywiście tak nie jest i piszę to także w kontekście zbliżającej się Wigilii i Świąt, gdybyśmy chcieli uroki tego owocu wykorzystać, myśląc o rodzinnym stole.

„Grusza jest bardziej zimna niż ciepła, zaś w porównaniu z jabłonią tak ciężka i silna, jak wątroba w porównaniu do płuc. Bowiem tak jak wątroba jest silniejsza, pożyteczniejsza, a także szkodliwsza niż płuca, tak też grusza jest silniejsza, pożyteczniejsza i szkodliwsza niż jabłoń.”  Oto mamy próbkę niezwykłego, czasem wręcz tajemniczego i zaskakującego języka świętej Hildegardy. Jednak w Jej dalszym  opisie gruszy i owoców tego drzewa, znajdujemy wyjaśnienie tego rebusu.

Jak może się już domyślamy – skoro gruszka to taki „nieugotowany owoc”, bo rósł w „odpływającej” już rosie, to straci swą szkodliwość i ciężkostrawność właśnie dzięki ugotowaniu.

„Kto jednak zechce jeść gruszki, ten powinien ugotować je w wodzie lub ususzyć przy ogniu. Niemniej te ugotowane są lepsze od suszonych, bowiem gorąca woda stopniowo wygotowuje znajdujący się w nich szkodliwy sok, zaś ogień jest za szybki i podczas suszenia nie usuwa z nich całego soku.”

Taka gruszka nie będzie już człowiekowi szkodzić swym „zimnem” (jak czytaliśmy w pierwszym fragmencie) i „nieugotowaniem”, czyli swoją ciężkostrawnością. Jednak to nam nie wyjaśnia określenia gruszy „silniejsza, szkodliwsza i pożyteczniejsza niż jabłoń”.  Czytajmy więc dalej:

„Ugotowane gruszki stanowią pewne obciążenie dla spożywającego je człowieka, ponieważ szukają w nim zgnilizny, zmniejszają ją i rozbijają, jednakże zapewniają mu dobre trawienie, bowiem usuwają zgniliznę (natomiast jabłka są lekkostrawne i nie usuwają jej).”

Niezwykle ciekawe określenie – ugotowane gruszki „szukają w nim zgnilizny”, chciałoby się rzec: jakież inteligentne  są te gruszki, skoro szukają w jelitach spożywającego je człowieka zgnilizny, aby ją usunąć i wewnętrznie człowieka oczyścić. Rzeczywiście pożyteczny owoc, gdy go właściwie spożywamy. Znów „czujemy”, po zapoznaniu się z tymi cytatami z dzieła „Physica”, że nie dalibyśmy ugotowanych gruszek osobie zmagającej się z jakąś ostrą chorobą, przebiegającą np. z wysoką gorączką, bo dla niej nie czas na takie „generalne porządki”, jej raczej damy lekkostrawne, gotowane i w dodatku ciepłe jabłuszka.

Gdy czytamy ten fragment już wiemy czemu gruszki są niezbędnym składnikiem powidełek z wszewłogą górską, które gruntownie oczyszczają jelita i leczą ich stany zapalne. Myślę, że tu też nie bez znaczenia jest niejako kamykowa struktura owoców gruszy.

Ja przyznam, że czasem lubię łączyć walory smakowe jabłek i gruszek w jednym dżemie, czy robiąc np. wsad do owocowego ciasta, jednak zawsze słucham św. Hildegardy i wcześniej oddzielnie gotuję gruszki i odlewam z nich wodę.

Myślę, że takie przekrojone gruszki podgotowane wcześniej w wodzie , a potem przyprawione np. goździkami, cynamonem, galgantem, albo ugotowane w zalewie np. z figami, sokiem i kawałkiem skórki z cytryny i plasterkiem świeżego imbiru… to też szykowna potrawa na wigilijny czy świąteczny stół. A czyż w naszej tradycji ni kryje się intuicja, skoro niejednokrotnie na tym stole pojawiają się suszone jabłka i gruszki?

Pozostaje mi życzyć radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia przy rodzinnym stole, na którym znajdą się potrawy miłe dla oka, smaku i zdrowia.

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz