Kategoria Pierwsza strona, Blog dietetyka - Anna Wyszyńska

Witam w Nowym Roku ! W minionym roku kalendarzowym, w październikowym artykule, wspomniałam o „czystości ‘’ orkiszu. Uznałam, jednak, że jest to na tyle ważne zagadnienie, że trzeba napisać o nim bardziej całościowo. Wspomniałam wtedy, że gruba osłonka chroni ziarno orkiszu przed opadami radioaktywnymi i skażeniami powietrza (przytoczyłam dla zilustrowania wyniki badań z 1986roku – po katastrofie w Czarnobylu, które wykazały bardzo znikomy poziom radioaktywnego obciążenia).

Dziś chcę napisać o jeszcze innych cechach tego zboża, które wpływają na jego czystość od wszelkich skażeń.

Do 1 września 2008, polskie przepisy zabraniały występowania nawet śladowych ilości pestycydów w żywności, (jeśli nawet rolnik ich używał – musiał robić to z umiarem i umiejętnie np. w określonej porze wzrostu rośliny ). Była to data graniczna po której nastąpiło prawne ujednolicenie norm na obszarze UE, w zakresie dopuszczalnego poziomu pozostałości pestycydów w żywności. Polskim rolnikom, czy sadownikom „się poprawiło” – mogli taniej i z mniejszym wysiłkiem zbierać większe plony (my się tez do tego przyczyniamy sięgając np. po „idealne” jabłka, pomidory, czy winogrona …)

Rodzajów pestycydów jest bardzo wiele: algicydy – glonobójcze, bakteriocydy – bakteriobójcze, fungicydy – grzybobójcze, nematocydy – nicieniobójcze, herbicydy – chwastobójcze, insektycydy – owadobójcze, limacydy – do zwalczania ślimaków nagich, talpicydy – kretobójcze, akarycydy – roztoczobójcze itd., plus różne regulatory wzrostu roślin, ich „odpowiednich” części – kwiatów, czy liści…, lista jest długa. Problem, to, oczywiście, nie tylko ich obecność w wyprodukowanych roślinach, ale też skażenie gleby, wód gruntowych, a w efekcie i zbiorników wodnych, zachwianie równowagi ekosystemów i konieczność stosowania kolejnych oprysków… Podobno obecność herbicydów wykryto we krwi niedźwiedzi polarnych, więc nieźle już zatruliśmy naszą Ziemię i… siebie. Nie ma co „owijać w bawełnę” – pestycyd to trucizna, której celem jest zabijanie. Kumulacja pestycydów w organizmie człowieka prowadzi m. in. do powstawania nowotworów (także w potomstwie), problemów hormonalnych, cukrzycy, uszkodzeń układu nerwowego…

Dlatego niezwykle ważny jest fakt, że orkisz, do dobrego wzrostu, nie potrzebuje żadnych pestycydów!! Jest zbożem niezwykle odpornym lub, inaczej można powiedzieć, niewymagającym jeśli chodzi o warunki uprawy (klimatyczno-glebowe): nie przeszkadza mu zimno, ani susza, wilgoć czy upał. Ponieważ go to „nie stresuje”, to – w przeciwieństwie do innych zbóż, w tym pszenicy – nie produkuje białek wywołujących alergie (o innych zbożach mówimy, że pod wpływem tzw. stresu środowiskowego wytwarzają „białka wywołujące stres”).

[Tak więc, przy okazji opisywania czystości tego zboża, mogłam wymienić inną, ważną jego cechę – nie wywołuje ono alergii. Dzieje się tak, również dzięki temu, że zawiera w sobie Rhodanid, ale o tym napiszę w innym artykule.]

Wracając, natomiast, do cech uprawy orkiszu, to dr Strehlow w książce „Żywność, która leczy” napisał, że „orkisz jest do dziś najczystszym artykułem spożywczym, ponieważ może rosnąć bez chemii.” Przypomnijmy, że współczesne odmiany pszenicy zostały tak dalece zmodyfikowane i uzależnione od ingerencji człowieka, że bez jego „chemii” nie mają racji bytu.

Pisząc o wytrzymałości orkiszu napisał m.in. :

„Zboże to rośnie nawet na wysokich terenach położonych ponad 1000 metrów nad poziomem morza. (…) Wybujałość orkiszu umożliwia jego uprawę w strefach granicznych pola uprawnego i daje gwarancję jakości oraz zbiorów utrzymujących się na tym samym poziomie.”

Wspomniana „wybujałość” to inaczej wysokość zboża, czyli kłosy dojrzewają w suchym powietrzu – w odpowiedniej, dla zboża, odległości od wilgoci ziemi (dla przypomnienia : współczesne, karłowate odmiany pszenicy dojrzewają blisko gleby, narażone na gnicie i zarodniki pleśni ; mają nie tylko krótką, ale i sztywną łodygę, co utrudnia dobroczynne działanie wiatru).

Jednak człowiek, w swej krótkowzrocznej chciwości i zapędzie do „ulepszania” przyrody, pokusił się o „sypanie” także orkiszu. Nieco dalej, w tej samej książce, czytamy:

„Niestety zarówno w Szwajcarii, jak i w Niemczech pojawiają się ostatnio dążenia do zwiększenia plonów orkiszu poprzez stosowanie środków hodowlanych, nawożenia i pestycydów. W ten sposób orkisz, gleba i wody gruntowe zostają skażone chemikaliami po części wywołującymi alergie i raka.

Krąg promujący dzieło świętej Hildegardy z Bingen wprowadził na rynek chronioną markę „Orkisz według doktora Hertzki” (Dinkel nach Dr. Hertzka),która odnosi się do orkiszu uprawianego w sposób ekologiczny. Jej sygnaturę mogą otrzymać wszyscy producenci orkiszowych produktów, którzy dobrowolnie poddadzą się państwowej kontroli jakości dowodzącej, że w ich orkiszu nie znajdują się żadne substancje szkodliwe. Nie możemy oczekiwać sukcesów w leczeniu, jeśli zastosujemy orkisz choćby częściowo zawierający szkodliwe substancje, które wywołują raka. Poza tym w przyszłości nie chcemy też psuć sobie apetytu agrochemią.”

Produkty niemieckich Młynów Geisingen, dostępne również w Polsce, posiadają to oznaczenie, zaś polska Orvita rozprowadza orkisz leczniczy uprawiany w Polsce, oczywiście, także bez używania żadnych środków chemicznych.

P.S. Skłaniając się do sugestii uczestników grudniowego spotkania, postanowiliśmy na razie zrezygnować z weekendowych warsztatów gotowania, na rzecz tematycznych warsztatów jednodniowych – sobotnich. Temat pierwszego narzuca się sam: ŚNIADANIA. Ze swej strony chcę napisać, że byłoby dla nas wielką stratą, gdybyśmy żyli w przekonaniu, że zdrowe odżywianie jest tylko dla „wybranych”, zwłaszcza tych zamożnych. Jestem przekonana, że tu raczej chodzi o inne czynniki, zwłaszcza świadomość i różne nasze zasoby – nazwałabym je „motywacyjno- czasowe” i in. Mam nadzieję, że nasze sobotnie warsztaty pomogą uczestnikom znaleźć własną „właściwą miarę”.

Ostatnie Wpisy
Komentarze
  • Małgosia
    Odpowiedz

    Kochana Aniu, poleciłam twoje warsztaty na mojej stronie na facebooku. Nie znam drugiej takiej osoby, dla której temat celiaki i alergii – byłby taki bliski. Pozdrawiam Cię ciepło i życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Napewno pomożesz wielu osobom.

Zostaw komentarz