Kategoria Pierwsza strona, Blog dietetyka - Anna Wyszyńska

Jeśli znajdziecie czas na spacery poza miastem, może warto nazbierać na zapas trochę pożytecznych ziół, które mogą być „na teraz”, a część można ususzyć i mieć na zapas w domowej apteczce. Nawet dla „edukacyjnej przygody” możecie choć raz wybrać się np. na rodzinną wyprawę i zebrać więcej choć jednego gatunku ziół. Pomyślałam o krwawniku, gdyż z pewnością nie będzie kłopotu ze znalezieniem go, z rozpoznaniem – tez kłopotu być nie powinno, zwłaszcza jeśli weźmiecie ze sobą jakiś podręczny atlas ziół (krwawnik ma charakterystyczne kwiaty i liście). No i krwawnik w okresie wakacyjnym może się niejednokrotnie przydać, przy różnych ranach (oczywiście – oby nie musiał się przydawać akurat do tego).

Nie bez powodu nazywa się „pospolity” – krwawnik pospolity, gdyż tą, jakże pożyteczną, roślinę można spotkać wszędzie, choć z pewnością nie wszędzie warto ja zbierać – wiadomo, że lepiej z łąki czy pastwiska niż z pobocza szosy.

No i nie bez powodu nadano mu pierwszą część nazwy – krwawnik, gdyż pomaga na wiele chorób związanych w taki czy inny sposób z krwią np. świetnie poprawia jej przepływ( pomoże przy zapaleniu żył, hemoroidach..), obniży zbyt wysokie ciśnienie, pomoże kobietom uregulować cykle, oczyści  krew, czy przyspieszy gojenie tam gdzie mamy do czynienia z krwią, która wypłynęła ze swojego prawidłowego nurtu – działa przeciwkrwotocznie, pomaga leczyć rany wewnętrzne, czy zewnętrzne.

Św. Hildegarda podała kilka zastosowań krwawnika, jednak przede wszystkim pisała o nim właśnie jako o wspaniałej roślinie pomagającej człowiekowi wyleczyć wszelkie rany.  Opis jest tu prosty i czytelny, wiec nie będę „się mądrzyć”, dodawać  , ani ujmować – sposoby, które podała są proste dla nas do zastosowania (należy pamiętać, że gdy św. Hildegarda podaje – lniana ściereczka, to mamy rzeczywiście zastosować na ranę lnianą ściereczkę, gdyż po wielu próbach wiemy, ze nie jest to bez znaczenia jakiej ściereczki tu użyjemy, no i oczywiście nie wypierzmy jej wcześniej w mocnym proszku, którego dobrze pralka nie wypłukała).

„Krwawnik jest nieco ciepły i suchy oraz odznacza się specjalnym i doskonałym działaniem na rany.

Jeśli człowiek zostanie zraniony na skutek uderzenia, wówczas ranę należy przemyć winem, a później przykryć lnianą ściereczką. Krwawnik lekko gotuje się w wodzie, ostrożnie ją odciska, po czym ciepłe ziele luźno przywiązuje się do leżącej na ranie ściereczki. (…) Należy tak czynić często, dopóki jest to konieczne. Krwawnik kładzie się na lnianej ściereczce, aby jego sok z umiarem i delikatnie, nie zaś nadmiernie, przeniknął przez ściereczką do rany. Gdy jednak rana zacznie się nieco zasklepiać i goić, ściereczkę należy wyrzucić, a krwawnik położyć bezpośrednio na ranie, a ta będzie się goić łagodniej i pełniej.”

Widzimy więc, że, choć to może trochę zaskakujące, bo wydawałoby się odwrotnie, tu najpierw potrzebne jest łagodniejsze działanie lecznicze (widocznie soki krwawnika są zbyt mocne gdy rana jest otwarta, z żywa krwią..), a dopiero potem silniejsze.

Jeśli chodzi o ściereczki, to myślę, że w ogóle warto mieć w domu jakiś większy kawałek lnianego płótna, a jeśli już musimy je prać, to np. w szarym mydle, a przynajmniej po praniu nie płuczmy ich w chemicznym płynie do płukania tkanin, tylko np. w occie i wywieśmy na jakiś czas na świeżym powietrzu.

A co pisze święta o leczeniu krwawnikiem ran wewnętrznych?

„Kto doznał ran wewnątrz ciała, bo złamał coś na skutek upadku lub ma ograniczone wewnętrzne funkcje organizmu, powinien rozdrobnić krwawnik, zaś proszek ten wypić w ciepłej wodzie. A gdy poczuje się lepiej, ów proszek niech zażywa w ciepłym winie tak długo, aż wyzdrowieje.”

Czyli tu analogicznie – najpierw zaleca działanie słabsze, potem silniejsze: najpierw niejako herbatka, dopiero potem nalewka. Jednak niezupełnie herbatka – w tym przypadku nie zaleca nawet zaparzać, lecz zmieszać z ciepłą wodą. Zaś etap kolejny – ziele wytrawione w alkoholu. Wszelkie substancje wytrawione alkoholem będą miały działanie mocniejsze. Pamiętajmy jednak o zdrowym rozsądku i nie zalecajmy takiego leczenia, ani nie podawajmy  nalewki osobie zmagającej się z uzależnieniem od alkoholu.

 

Ostatnie Wpisy

Zostaw komentarz