Kategoria Pierwsza strona, Blog dietetyka - Anna Wyszyńska

Wczoraj miałam okazję zobaczyć ile osób odwiedza stronę Stowarzyszenia i mój blog i zdecydowałam, że nie mogę „odpuścić”, (mimo zbliżających się egzaminów itd..itp..). Dziękuję też Panu Pawłowi i Pani, która prowadzi blog o pieczeniu chleba, za komentarze, bo zawsze to dodatkowo upewnia, że to co robię jest potrzebne (mam nadzieję, że przyjdzie czas, kiedy się poznamy; przyznam, że nigdy nawet nie miałam w ręku samopszy ani płaskurki, Pani doświadczenia muszą być ciekawe..).

Zorientowałam się też, że „niejednolicie” są odwiedzane różne „zakątki” strony i jednak dobrze bym także w tym blogu napisała więcej o orkiszu. W końcu skoro tak „obsmarowałam” pszenicę, to powinnam co najmniej tyle samo uwagi poświęcić orkiszowi. A więc…

Dopiero w latach 80-tych XX wieku zaczęto badać wpływ spożycia różnych produktów na poziom cukru we krwi, a „chwilę później” David Jenkins i Tom Wolker, z uniwersytetu w Toronto, wprowadzili termin indeksu glikemicznego (IG). Wyniki badań zaskoczyły naukowców, gdyż zrozumieli, że dotychczasowy podział na produkty składające się z cukrów prostych i składające się z cukrów złożonych (gł. chodzi tu o produkty skrobiowe) jest zbytnim uproszczeniem. Okazało się, że biały ryż, czy pszenna mąka szybciej i wyżej podnoszą poziom cukru we krwi, niż np. czekolada (wspominałam już o tym pisząc o cechach współczesnej pszenicy); szybciej i wyżej, ale oczywiście… na krótko.

Człowiek pierwotny też, z pewnością, miał epizody jedzenia, gdy poziom cukru „szybował mu pod niebo” – np. wlazł na drzewo i objadł się daktylami. Jednak były to pojedyncze epizody.

Obecnie przemysłowa „obróbka żywności” uczyniła PODSTAWĄ DIETY (wielu nieświadomych ludzi) węglowodany o wysokim IG, które wciąż wymagają wzmożonej pracy trzustki i powodują ciągłą „huśtawkę” poziomu cukru we krwi, no bo: bardzo wysoki poziom cukru, więc wyrzut dużej ilości insuliny z trzustki, co niesie ze sobą szybki spadek poziomu cukru, czyli znów uczucie głodu – sięgamy po jedzenie…itd. Człowiek nigdy nie był genetycznie przystosowany do takiego funkcjonowania (kilka razy dziennie dużo węglowodanów i , w dodatku, o wysokim IG). Nic dziwnego, że z czasem pojawia się oporność na insulinę, a w konsekwencji – cukrzyca (a „przy okazji” otyłość – nadmiar cukrów jest przetwarzany w organiźmie w tkankę tłuszczową).
[Rezygnacja w diecie z węglowodanów o wysokim IG, na rzecz tych o niskim IG, często wycisza, lub nawet eliminuje objawy cukrzycy typu II, pod warunkiem, że wyspy trzustkowe nie zostały zupełnie wyeksploatowane i zniszczone.]

Czyli np. oczyszczony – biały ryż, to nie tylko zabranie z tego zboża otoczki z wit. z gr. B i choroba beri- beri wśród biednych ludów (dla których ryż był podstawą żywienia), ale też zaserwowanie bogatym społeczeństwom produktu o wysokim IG. I tak to jest z tą „przetworzoną żywnością”…

Zresztą, podobnie jest z IG ziemniaków. Jednym słowem – zachodni świat wylansował fatalne „wypełniacze” – i to nie tylko do obiadu. Przecież sklepy i markety są pełne różnych „zdrowych” produktów śniadaniowych, czy „przekąsek” na bazie pszenicy, ziemniaków…

Kultura, w której żyjemy, pełna jest paradoksów – wypromowała b. tuczące jedzenie (i w ogóle cały model odżywiania), a jednocześnie promuje szczupłą sylwetkę (niezła „jazda” i pożywka dla różnych zaburzeń, w tym psychicznych)

Dopiero gdy wyjaśniłam ogólny „mechanizm” i „odmalowałam tło”, mogę przejść do orkiszu. Po spożyciu tego szlachetnego zboża równomiernie rośnie poziom cukru we krwi i utrzymuje się dłużej, dając przyjemne uczucie sytości, bez przeciążania trzustki. Zacytuję tu dr Strehlowa, który podał tu jeden z pomysłów zastosowania orkiszu:

„Dzięki dodawanym do posiłków, ugotowanym na miękko ziarnom orkiszu (1 – 3 łyżki na posiłek) diabetycy mogą wyraźnie zaoszczędzić na insulinie. Zamiast powodować zbyt silne wydzielanie insuliny, ziarna orkiszu sprawiają, że poziom glukozy w organiźmie utrzymuje się przez dłuższy czas. Przypomina to działanie tempomatu, który oddaje do dyspozycji silnikowi odpowiednią ilość benzyny. (…) nie dochodzi do wystąpienia nadmiaru lub niedoboru cukru we krwi. Włókna orkiszu są odpowiedzialne za spowolniony dopływ glukozy do organizmu, ponieważ zmniejszają szybkość jej resorpcji.”

Reasumując: orkisz to nie tylko najzdrowsza i najbezpieczniejsza „jakość glutenu”, ale też profilaktyka otyłości i cukrzycy ( a – gdy już występują – pomoc w ich leczeniu).

Myślę, że, z czasem, wspólnie coś zrobimy dla tego zboża (tzn. dla nas): żeby go więcej rosło w naszym kraju…

Polecane Wpisy

Zostaw komentarz